Więc tak, w poprzedniej notce pisałam, że jestem w Anglii, nie mogę pisać, nie mam neta, bla, bla, bla. Otóż moja sytuacja znów się zmieniła, jestem w Polsce, znów mam dostęp do neta i wszystko jest ok, tak więc oficjalnie mogę powiedzieć, iż WRACAM! Może to potrwać kilka dni, bo jak zwykle mam problemy z przelewaniem moich (jak zawsze zajebistych, interesujących i w ogóle nie dennych) pomysłów na klawiaturę. Ale spinam poślady i w ciągu kilku dni coś nowego powinno się pojawić. Także.. do przeczytania.